Tydzień 7: Powrót do przeszłości (15)

Przemas | 13 lutego 2012 17:04

uu świetny temat!

Maxus | 13 lutego 2012 21:49

kurcze tyle pomysłów, chyba muszę się przejść do garażu :D

Przemas | 13 lutego 2012 22:17

Maxus ja nie muszę! wszystko chyba mam na miejscu hehe

Mike | 15 lutego 2012 07:38

Witamy na pokładzie nowego Tygodnikowicza! :)

Świetne zdjęcie Qbanez! :) (i świetna kolekcja kaset :D )

qbanez | 15 lutego 2012 09:11

Witam również i jest mi bardzo miło, że mogłem do Was dołączyć - bardzo podoba mi się ten projekt. Dzięki za pozytywne słowo, pozdro! :)

K 15 lutego 2012 12:51

Świetne zdjęcie, widzę, że ktoś ma wypasioną kolekcję :). Uwielbiam kasetowy klimat :).

qbanez | 15 lutego 2012 13:33

Dzięki. Mam około 300 kaset. Niestety coraz rzadziej ich słucham, bo powoli docierają do mnie takie nowinki techniczne jak odtwarzacz mp3, więc ;) Najbardziej jestem dumny z mojej Kazikowej kolekcji - na tę mam osobną półkę - http://qbanez.flog.pl/wpis/370505/moj-kultowy-oltarzyk ;)
Pozdro!

Maxus | 15 lutego 2012 15:52

rewelacja qbanez :D

Mike | 15 lutego 2012 19:53

Niezły ołtarz. :D

Ja, gdybym był w domu rodzinnym, niechybnie sfotografowałbym Commodore 64. U siebie dysponuje tylko starą, dobrą "Magią i Mieczem". :)

Anonimowy 15 lutego 2012 20:28

Mike, właśnie przypomniałeś mi o mojej Amidze 1200 ;) Tylko gdzie ja ją mam? ;)

Unknown | 15 lutego 2012 20:44

Ja zaczynałem od kaset. U rodziców są popakowane do pudełek po butach na strychu, nawet niedawno je przeglądałem, całkiem sporo się uchowało;) Problem w tym że nie mam na czym ich słuchać;) Moje zdjęcie nie nawiązuje do winyla per se, a raczej do tematyki związanej z nazwą, która się tam pojawia i chyba to powinno wystarczyć za wyjaśnienie. Stare dobre czasy, kiedy jeszcze nałogowo oglądało się tv.

Moniqee | 15 lutego 2012 20:48

Ale się muzycznie zrobiło. Fajne fotki, chłopaki :D

Qbanez - jeszcze raz gorąco witam w zespole i cieszę się, że pierwsze zdjęcie już jest :)

Mike | 15 lutego 2012 20:49

Kurde, od razu mam w uszach motyw przewodni i ta kamera jak leci nad wybrzeżem Miami. :D

Anonimowy 15 lutego 2012 22:18

Witam, witam i jeszcze raz witam wszystkich :) No - starczy już tych powitań chyba Moniko ;) Swoją drogą to dopiero wywołałaś zdjęcia z dzieciństwa i je suszysz? :D

Moniqee | 16 lutego 2012 08:09

Dokładnie tak :D A na poważnie to szkoda, że już się tak nie robi. Ominęła mnie radocha związana z samodzielnym wywoływaniem zdjęć :D

Anonimowy 16 lutego 2012 12:09

A ja się cieszę, że analogowa era fotografii to już przeszłość - wiesz ile to nerwów i wdychania tej chemii, która pewnie zdrowa nie jest? Teraz jest wygodniej i moim zdaniem lepiej :)
A swoją drogą widzę, że nowe zdjęcie doszło - czyżby jakiś klon eurobiznesu?

Moniqee | 16 lutego 2012 12:45

Może i racja, ale mam jakiś sentyment do analogowej fotografii ;)

Na zdjęciu Mili jest "Kolejka", gra planszowa o realiach życia w PRL-u, wydana przez IPN. Bardzo fajna zresztą :D

Anonimowy 16 lutego 2012 13:12

Nigdy nie słyszałem o tej grze :) Ludzie to mają fazę :D

Mila Blaszta | 16 lutego 2012 16:36

Kolejka jest świetna :) Najlepiej się przy niej bawi moja mamusia, bo zna realia. Gra i opowiada historyjki :)

Mike | 16 lutego 2012 19:37

Aga, teraz to dopiero obudziłaś wspomnienia! :D

Koziołki Matołki czytane u babci i mój pierwszy raz z Thorgalem... ;)

żółw bez głowy | 16 lutego 2012 19:48

"pierwszy raz z Thorgalem"? Mam nadzieję, że fajnie było ;)

Emma 16 lutego 2012 21:10

U mnie będą jajca chyba, bo nie mam dostępu do żadnych staroci XD

Anonimowy 16 lutego 2012 21:56

Emma - a kto powiedział, że zdjęcie ma przedstawiać starocie? Temat :powrót do przeszłości można interpretować dowolnie" Uruchom kreatywność! :) Powodzenia

Przemas | 17 lutego 2012 00:11

tak jak mówiłem temat świetny i jeszcze nikt nie "podkradł" mojego pomysłu, dziś dołączę moją część miłych wspominek

Emma | 17 lutego 2012 04:16

Moje dzisiaj poszło, pewnie podłapie ktoś kto mnie długo zna ale ja tam z siebie dumna i tak jestem :D
Przemas, no jestem Ciekawa :D

Baj de łej.. mam nadzieje, że w marcu na Pyrkonie mi Rosiński Thorgale moje starutkie podpisze bu inaczej umrę :3

Mike | 17 lutego 2012 16:03

Mamy tydzień debiutów. :) Łukasz, witamy w zespole! Świetne zdjęcie. :)

Lukasz | 17 lutego 2012 16:24

Dzięki za dobre słowo i witam wszystkich:)

Moniqee | 17 lutego 2012 18:03

Łukasz - oryginalne zdjęcie, ciekawy efekt, cieszę się, że do nas dołączyłeś. A Beatka nie chce? :D

Unknown | 17 lutego 2012 18:37

Ana - hardkorowe gramo:) Te płyty Twoje czy rodziców? Co ciekawe, od czasów czarnej płyty nie wymyślono lepszego nośnika muzyki. Nadal winyl pozostaje najdoskonalszym i najwierniej oddającym to co zostało nagrane w studiu nośnikiem. Analog rządzi!;)

Anonimowy 17 lutego 2012 20:05

Łukasz - zdjęcie pełna profeska, a i pomysł fajny :) Dołączyliśmy do tego projektu prawie w tym samym momencie, więc wielkie JOŁ! :)
A co do brzmienia winyli to się nie zgodzę, że jest najlepsze - zdecydowanie wolę czyste brzmienie mp3 o dużym bitracie, albo audio cd.

Anna | 17 lutego 2012 20:09

Tak, były rodziców, teraz są moje ;)
Kolekcja wynosi około 80 płyt różnego kalibru, wszystkie przywiezione z zagranicy.
Gramofon nadal w formie :)
qbanez tu nie chodzi o czyste brzmienie tylko o klimat ;)

Unknown | 17 lutego 2012 20:28

Qbanez pozwól że się spytam...czy Ty słyszałeś kiedyś coś z winyla? Na w miarę dobrej jakości sprzęcie hi-fi?
Założę się że nie..inaczej nie pisałbyś takich - sorry, ale głupot:)
I żeby nie być gołosłownym - bo mam za sobą całą armię purystów audiofili, którzy słuchają muzyki na sprzętach za kilkaset tysięcy zł wyłącznie (!) na winylach. Innego sposobu nie uznają - niedawno zmarły Steve Jobs (jak zapewne wiesz twórca koncernu Apple) nie ukrywał świadomości supremacji analogu nad wszelkimi cyfrowymi formatami, pracował nad odtwarzaczem plików bezstratnych wraz z Neilem Youngiem. Guru ipoda uznawał winyle...chyba więcej dodawać nie muszę (link do art. http://www.ekonomia24.pl/artykul/706258,806096-Steve-Jobs-pracowal-nad-poprawa-jakosci-muzyki-z-i-Poda.html). Jeśli nadal wątpisz, lub jesteś zły że Ci tu oficjalnie zaprzeczyłem, zapraszam do siebie na odsłuchy, mam jakieś 200 płyt w tej chwili, na pewno znajdzie się coś dla Ciebie. Co ciekawe, na winylach genialnie brzmi...muzyka elektroniczna;)Pozdrawiam:)
ps. żeby nie było, mam odtwarzacz mp3 i używam go zawsze jak wychodzę z domu. I mam od cholery mp3 na komputerze. Ale my tu rozmawiamy o jakości jak rozumiem, a nie o idei.

Moniqee | 17 lutego 2012 21:18

Tylko się tu nie kłócić o wyższości płyt winylowych nad mp3 czy odwrotnie ;) Mi winyle kojarzą się właśnie z charakterystycznymi szumami, ale są to bardzo miłe wspomnienia. Nadawało to klimatu starym nagraniom, jak zresztą wspomniała Ana. Infi, chętnie posłuchałabym czegoś na w miarę dobrej jakości sprzęcie hi-fi, żeby poznać różnicę :D

Anonimowy 17 lutego 2012 22:10

No właśnie - winyle strasznie szumią, co nie jest przyjemne. Ciężko usłyszeć miłe dla ucha wysokie dźwięki, bo góra jest obcięta. Pewnie pierdzielę 3po3, bo fakt jest taki, że nigdy winyla na drogim sprzęcie nie słuchałem... Z drugiej strony nawet jeśli winyle brzmią lepiej niż cd, to są to pewnie niuanse. Chociaż powiem szczerze, że chętnie bym posłuchał jakiejś płyty na Twoim sprzęcie ;) Tylko znając życie mieszkasz na drugim krańcu naszej drugiej irlandii ;) Pozdro

Unknown | 18 lutego 2012 09:34

Mieszkam w Warszawie. Zapraszam. Nie wszystkie winyle "szumią". Szum winylowy to stereotyp i trwa w popkulturze tak długo że stał się tożsamy z pojęciem winyli. A tak nie jest. Szumią te, które są porysowane i zniszczone. I uwierz mi, niuansów usłyszysz znaaaaaaaaacznie więcej na winylach niż na cd. Bo taka jest specyfika nośnika analogowego. Za przykład niech posłuży najnowszy album Massive Attack "Heligoland", na cd ten album brzmi drętwo i mało ciekawie, na winylu to jest zupełnie inny świat. Więcej szczegółów, więcej klimatu i subtelności fonicznych.
Oczywiście ja sobie doskonale zdaję sprawę, że percepcja dźwięków jest przede wszystkim zależna od osobistych preferencji i wrażliwości słuchu. I uwierz mi, dopóki nie usłyszałem, miałem takie samo zdanie o winylach i mp3 jak Ty:) Nie mniej można zrobić eksperyment. Wybierz najbardziej osłuchaną, ulubioną płytę cd, może uda się znaleźć jej odpowiednik na winylu i jak uda Ci się przyjechać zrobimy testy odsłuchowe. Mam odtwarzacz cd z buforem lampowym (najbliższe do analoga na sprzęcie cyfrowym) i zaraz obok gramo. Testy odsłuchowe dają bezpośrednie porównanie i wiedzę, umożliwiają odseparowanie między klinicznością i ascetycznością dźwięku cyfrowego, a otwartością, naturalnością i brzmieniem "jak z koncertu" nagrań na czarnej płycie.
Monia - Mam nadzieję że jak przyjedziecie z Dravenem, będę mógł Was usadzić w profesjonalnym pokoju odsłuchowym:)To jest dopiero frajda:)

Anonimowy 18 lutego 2012 10:09

Odrazu Ci mówię, że nigdy się nie spotkamy, bo ja w Wawie byłem raz w życiu i jak będzie mi dane być tam ponownie, to skupię się w 100% na fotografowaniu ;) Ale dzięki za zaproszenie... :) i tak by mi to nie wiele dało, bo co najwyżej bym sobie uświadomił że byłem w błędzie - a zapewne jestem w błędzie... No ale przecież nie kupię sobie adaptera, i winyli żeby słyszeć więcej - tym bardziej, że wystarcza mi to jak słyszę teraz - to pewnie coś takiego jak z bajki o ptaszku w klatce ;)
Ale kończmy już te rozmowy o wyższości winyli, bo i tak z tego nic wielkiego nie wynika - przyznaję Ci rację, ale co z tego? Nic :P
Pozdrowienia :]

Unknown | 18 lutego 2012 10:58

Wynika, że niewiedza bywa błogosławieństwem;) Pozdrawiam:)

Mandriell | 18 lutego 2012 12:22

Nie chcę się czepiać, ani być odebrany jako maruda, ale czy to zdjęcie Łukasza nie za bardzo jest przerabiane?
Nie wiem, może mamy odmienne pojęcie robienia zdjęć, ale dla mnie takie zdjęcia to już nie zdjęcia, ale grafiki (czy jak to tam inaczej nazwać). I nie rozumiem przerabiania zdjęć, modyfikacji itd.

Z drugiej strony - do czego taka modyfikacja prowadzi? Można zrobić zdjęcie zegara, nałożyć na to efekt cofającej wskazówki, jakieś rozmycie, ładne tło i elegancko. Mnie to nie pasuje.

Mike | 18 lutego 2012 13:14

Mandriell, wbrew pozorom, zdjęcie Łukasza, z tego co wiem, jest tylko trochę "liźnięte" photoshopem. A poza tym to zwykłe zdjęcie, nie żadna grafika. Telefon, długi czas ekspozycji, biała kartka A4 na oknie jako tło, żadne czary. ;)
Ale może to niech Łukasz zdradzi swoją technikę.

A wy co? Odpuszczacie w tym tygodniu? ;)

Anonimowy 18 lutego 2012 14:13

Mandriell moim zdaniem przesadzasz - to po prostu zdjęcie, tyle że bardzo dobre technicznie, ale no właśnie - Łukasz - opisz jak powstało Twoje zdjęcie :)

Maxus | 18 lutego 2012 15:22

Poszło. :) Eh, ile to ja przed tymi cudami przesiedziałem. :)
Moim zdaniem zdjęcie Łukasza jest bardzo profesjonalne. Ale teraz pytanie. Łukaszu, Ile (jeżeli w ogóle był Twój) go miałeś? Taki nieśmigane cudo, jak prosto ze sklepu. :D

KoRny | 18 lutego 2012 15:56

Pierwszy raz miałem wielki problem które foto wysłać i w ogóle jaki pomysł zrealizować. Temat bardzo wdzięczny.
Co do zdjęcia Łukasza to moja pierwsza reakcja była podobna jak Mandriella. Byłem nawet pewien że to jakaś grafika a nie własnoręcznie zrobione zdjęcie. No ale jak widać mało jeszcze o fotografowaniu wiem.
PS. Witam nowych !!!

Anonimowy 18 lutego 2012 16:23

WItam starych ;)
A co ciekawe to mi też parę razy zarzucano, że moje zdjęcia to bardziej grafika niż zdjęcia - najlepsze jest to, że zarzuty pojawiały się do tych zdjęć, w których najmniej, albo wcale nic nie poprawiałem ;)
Pozdro

Lukasz | 18 lutego 2012 16:50

Telefon mam od pół roku, a jak się ekran przetrze to dalej nieźle wygląda;)

Qbanez - zdjęcie jest to złożeniem sześciu zdjęć zrobionych z interwalometrem co 1s można też wykorzystać opcję wielokrotnej ekspozycji. Tło to kartka brystolu (2,50 w lokalnym papierniczym;) Światło - zastane z okna. Zdjęcia wykonywałem z filtrem polaryzacyjnym co pozwoliło uniknąć niechcianych odblasków z ekranu telefonu. F/7.1 ; 0.4s.

Mandriel – daj mi jedną definicję fotografii, ja dam Ci drugą. Robię zdjęcia i dla mnie nie ma sensu wdawać się w dyskusje akademickie:)

Anonimowy 18 lutego 2012 16:59

Łukasz - spoko :) Dzięki za odpowiedź. A prowadzisz może jakiegoś bloga, albo umieszczasz gdzieś swoje zdjęcia? Jeśli tak, to zapodaj tu linka - chętnie obejrzę Twoje fotografie. Pozdro!

Maxus | 18 lutego 2012 20:06

na 99% będziemy mieć nowego uczestnika, możliwe, ze jeszcze w tym tygodniu :D

Mandriell | 18 lutego 2012 22:14

"Zdjęcie jest złożeniem sześciu zdjęć" - to mamy robić jedno zdjęcie na tydzień, czy sześć? Może dziesięć, dwadzieścia? (to też odnośnie 6 zdjęć Maxusa z poprzedniego tygodnia) Bo albo wszyscy mamy jedno zdjęcie na tydzień, albo każdy dowolność.


I masz rację Łukasz - co osoba, to definicja. Nie atakuję Ciebie, tylko stwierdzam swoje zdanie. Nie lubię żadnych poprawek, już samo poprawianie jasności zdjęć w programach do obróbek mnie wkurza a co tu mówić o czymś więcej.

Jedni mi powiedzą - profesjonalny fotograf musi używać photoshopa czy innych programów.
A ja powiem - pojedyncze zdjęcie ma być dobre i się bronić samo, bez wsparcia/przeróbek.

I tyle.

Moniqee | 18 lutego 2012 22:20

Mandriell - "Sposób realizacji tematu jest sprawą indywidualną autora." - ode mnie tyle w tej kwestii.

Maxus - Magda już do mnie napisała :D Rośniemy w siłę :D

Przemas | 18 lutego 2012 22:43

Maxus tak jest! też miałem klocki w propozycjach! ale trafiło na "foto di panini"

Mandriell | 18 lutego 2012 23:10

Racja, a sposób komentowania jest indywidualną sprawą komentatora - i tyle ode mnie w tej kwestii ;)

Mandriell | 18 lutego 2012 23:11

I jeszcze : "Każdy uczestnik ma tydzień na zrobienie swojego zdjęcia." Przynajmniej tak w regulaminie jest z tego co widziałem. Liczby mnogiej nie widzę.

Maxus | 18 lutego 2012 23:33

Mandriell - rozumiem Twój sprzeciw (tak to można ująć?) wobec mego zdjęcia. Przed zrobieniem tej serii wziąłem to pod uwagę, jednak doszedłem do wniosku, ze warto zrobić coś "innego". Przecież cały ten projekt opiera się na pomysłowości, czy nawet spontaniczności. Czy zawsze mamy się trzymać określonej reguły? Nie mówię tu o łamaniu zasad, nie taki był mój cel. Tak jak Moniqee napisała, każdy realizuje i interpretuje temat na swój sposób. I właśnie to uwielbiam w tym projekcie, właśnie to moim zdaniem przyciąga ludzi - różne spojrzenia na daną rzecz. Wiem, ze trochę tak mędrkuję, taka już moja dziwna natura. :D

Przemas - gdybym miał teraz tyle czasu co dawniej, to bym nadal siedział przy Lego, budował rozmaite konstrukcje. Łącznie miałem 3 duże pudła najrozmaitszych klocków. Prawie wszystkie oddałem innej osobie, niech wędruje po ludziach, w końcu to świetna rzecz. też udało mi się kiedyś dostać od jakiegoś 18-latka worek z różnymi świetnym częściami. :)

Anonimowy 19 lutego 2012 00:29

Mandriell - totalnie się z Tobą nie zgadzam. Od początku istnienia fotografii obróbka była nieodłącznym elementem tejże. Przy wywoływaniu zdjęć w ciemni także zdjęcie jest poddawane obróbce - doświadczony fotograf, który woła swoje zdjęcia wie jak poprawić jasność, kontrast, czy nawet kolory itp. Tak samo w fotografii cyfrowej obróbka jest nieodłączną częścią. Już w aparacie zdjęcie jest poddawane obróbce automatycznie - człowiek może to skorygować, zmienić w programie (nie ważne jakim, czy w fotoshopie, czy w ifranview). Idąc Twoim tokiem rozumowania fotograf w ciemni powinien wywoływać swoje zdjęcia na czuja, najlepiej to z zawiązanymi oczami, a malarz powinien wystawiać i sprzedawać tylko szkice, a nie gotowe obrazy, a pisarz powinien publikować notatki, a nie gotowe książki, piekarz powinien sprzedawać do sklepów ciasto gotowe do upieczenia, a nie gotowy chleb.. Moim zdaniem zdjęcie to nie tylko efekt przyłożenia aparatu do oka i naciśnięcia spustu migawki - wg. mnie to często jest dopiero 60%-70% drogi - takie zdjęcie to swego rodzaju szkic, a reszta drogi do końcowego, pełnego zdjęcia to obróbka, czyli swego rodzaju korekcja - czasem tylko delikatna, minimalna, a czasami o wiele większa. Ja siedzę zazwyczaj nad jednym zdjęciem około 5-10 minut przy kompie - czasem jest to krócej, a czasem dłużej - rekord to ponad 2 godziny obrabiania jednego zdjęcia.
To, że niektórzy nie mają dobrego smaku i często przesadzają np. nagminnie robiąc z fotografowanych dziewczyn woskowe, czy plastikowe lalki to już inna para kaloszy i to moim zdaniem woła o pomstę do piekła. Wszystko jest kwestią wyczucia i zdrowego podejścia - jedni mają radykalne podejście jeśli chodzi o obróbkę, drudzy mają radykalne podejście jeśli chodzi o jej brak - oboje moim zdaniem mają złe podejście do fotografii... Inna sprawa, że sam czasami przesadzam z obróbką, ale robię to najczęściej świadomie, dla dobrej zabawy - czysty fun. Czasami też przesadzę, ale dotrze to do mnie po czasie, albo po spojrzeniu w lepszy monitor/wywołaniu odbitki. :) Nie denerwuj się więc niepotrzebnie i traktuj ten projekt bardziej na luzie - jako zabawę, a nie jako restrykcyjną walkę z twardymi, nieugiętymi zasadami, które są bezmyślnie narzucane ;) Pozdro i bez urazy :)

zniesmaczona | 19 lutego 2012 01:54

hej, hej, hej...nie porównujmy robienia zdjęcia i przerabiania go do malarstwa. Szkic i dalsze malowanie to to samo, bo malarz wciąż korzysta jedynie z pędzla, farb, tempery, własnej wyobraźni czy modeli bądź pejzażu. Poza tym, nie każdy malarz robi najpierw szkic :)

zniesmaczona | 19 lutego 2012 01:55

A tak w ogóle, Mila: co u Ciebie?

Mandriell | 19 lutego 2012 02:01

No nie, porównywać fotografię do malarstwa to już jest przegięcie. Nawet jeśli by porównywać definicje, to będzie od razu wiadome, że to dwie różne pary kaloszy, które porównywane na zasadzie obróbki być nie powinny. Fotografia utrwala moment, który zaistniał w normalnym świecie a malarstwo wręcz przeciwnie - tworzy obraz, którego nie ma w rzeczywistości lub na bazie rzeczywistości. Ale nie, przecież wrzućmy to do jednego wora, dorzućmy jeszcze pisarstwo, budowlankę, stolarkę i co jeszcze chcesz. Wyjdzie poważniej.

Ale dobra, pójdźmy przez moment Twoim tokiem postrzegania fotografii - (choć podkreślam jeszcze raz, że moim zdaniem odkąd zaczęła się era cyfrówek, to nastało przyzwolenie na obróbkę. Chcąc - nie chcąc.) Robimy zdjęcie, co w zasadzie jest niezbyt ważne, bo przecież dowolnie je przerobimy - tu nałożymy jakiś efekt, tu coś poprawimy, tu zmienimy światło, najlepiej jeszcze dodajmy fragment innego zdjęcia, bo lepiej nam pasuje do tego obecnego. I elegancko!
No, to właśnie stworzyliśmy czystą fikcję. Coś, czego w realnym świecie nie ma, i nie było. To raz.
A dwa, skoro obróbka to nieodłączny element fotografii, to jak to się ma do fotografii reportażowej, dziennikarskiej? Skoro fotografia z założenia ma być poddawana przeróbkom, to dalej, twórzmy fikcję. Góry niech staną się morzem, odcięte kończyny niech zamienią się w gałęzie,a wydętę brzuchy głodujących to perfekcyjne umięśnione kawałki ciała. Żałosne.

Zrozum, dla Ciebie obróbka jest spoko, dla mnie obróbka jest be. I zawsze uważałem przerabiane zdjęcia za nieudolne, skoro musiały być przerobione. Ty odwrotnie. Żadne z nas nie przeskoczy zdania drugiego, bo w tej dyskusji każdy ma swoją rację.
I czemu większość zaczyna zakładać, że się ciskam i denerwuję, bo to i tamto? Skoro wszyscy mogą sobie słodzić, to chyba nie ma odgórnego zakazu, żeby wyrazić kilka słów krytyki bądź napisania, że coś się nie podoba. Bo chyba można, prawda? A to, że jednym się coś podoba, a innym nie to raczej normalne. I nie świadczy zaraz o złości i nerwach ;)

KoRny | 19 lutego 2012 11:02

PIERWSZY PUNKT REGULAMINU : Zależy nam przede wszystkim na dobrej zabawie i stworzeniu sympatycznej społeczności ludzi, którzy lubią od czasu do czasu zrobić coś twórczego.'Dlaczego nikt nie odnosi się do tego punktu?
Dołączają do nas całkiem nam "obcy" ludzie z chęcią wspólnej zabawy a my czym ich witamy?

Mike | 19 lutego 2012 12:27

Otóż to, Szwagier. Utrafiłeś w sedno. :)

A ta piwnica na Twoim zdjęciu - masz jakieś traumatyczne wspomnienia z tym związane? Chcesz o tym porozmawiać? :D

KoRny | 19 lutego 2012 12:54

Nie skądże znowu. Ta piwnica skrywa wszelkie moje pamiątki z czasów szkoły. I w sumie poszedłem zrobić foto a spędziłem chyba z godzinę w piwnicy przeglądając stare zeszyty, jakieś referaty, natrafiłem nawet na moją próbną maturę z polaka i zeszyt z przepisami kulinarnymi z chyba 5 klasy podstawówki.

Emma | 19 lutego 2012 12:57

Ale powiało testosteronem :D

Moim zdaniem zdjęcie Łukasza spełnia wymogi i projektu i tematu :) Nie wiem o co tyle hałasu? O to, ze ktoś chciał się pobawić fotografią? Ok - jedni lubią surowy materiał a inni wolą go obrabiać - who cares!
Mi się zawsze wydawało, że koncepcją tego projekty była właśnie zabawa fotografią i przedstawiania swojego punktu widzenia, ot tyle w temacie.

Mila Blaszta | 19 lutego 2012 13:25

U mnie zryty mózg Orzeszku. A jeśli pytasz o to co sądzę w związku z dyskusją to popieram Mandriella. Zdjęcia Łukasza kompletnie nie zrozumiałam, może jestem za głupia, ale co to za zdjęcie, które, żeby odbiorca wiedział o co chodzi trzeba podeprzeć rozprawką na temat tego jakim zaczepistym sprzętem się je robiło i o co chodzi w obróbce? Moim zdaniem przekombinowane. A co do miłej atmosfery i zabawy - czy ma to polegać na tym, że nie można wyrazić własnego zdania? Bo z tego co wiem to Mandriell tylko to, o niedobry, uczynił. Bo jak chodzi o to, żeby sobie słodzić i się wszystkim zachwycać, to sorry, ale to trochę dziecinne...

Mike | 19 lutego 2012 13:41

Ale przecież nikt tutaj się nie chwali "zaczepistym sprzętem". Z tego co widziałem opisana była tylko technika zrobienia zdjęcia, w celu wyjaśnienia jak bardzo jest obrobione (i to też tylko dlatego, że autor został o to poproszony), a NIE w celu wytłumaczenia o co w nim chodzi. Bo to przecież widać na pierwszy rzut oka. :)

W książce, którą aktualnie czytam jest cytat wręcz idealnie pasujący do całej tej sytuacji - "Jeżeli nie rozumiesz bez tłumaczenia, to znaczy, że nie zrozumiesz, choćbym ci nie wiem ile tłumaczył." :) (cytat jest zorientowany personalnie, bo takie jest jego oryginalne brzmienie, ale nie jest skierowany konkretnie do Ciebie, Mila, tylko do całości dyskusji ;) )

Moniqee | 19 lutego 2012 13:46

Nie rozumiem tej całej dyskusji. Zdjęcia zostały zaakceptowane i opublikowane, oczywiście nie każdemu muszą się podobać i każdy może wyrazić swoje zdanie, ale dlaczego od razu musi się robić tak niemiło? Wcale nie jest tak, że każdy tu każdemu słodzi, bo do tej pory rozmów (nawet przesłodzonych, których nie wiem czemu klika osób jakoś się przyczepiło) nawiązywało się niewiele. Podobała mi się bardzo komentarzowa wymiana zdań Qbaneza i Infiego o winylach. Chłopaki rozmawiali na poziomie i nie zrobiła się z tego żadna niepotrzebna dyskusja. Wyrazili różnicę zdań i koniec. Zaimponowali mi. To co dzieje się teraz sprawia, że jakiś taki niesmak mam. Dzielenie się na obozy kto jest za, kto jest przeciw to jest dopiero dziecinne. Można lubić poprawki w programach graficznych, można nie lubić - kwestia gustu. Prawda jest taka, że fotografia jest i była dziedziną szeroką i obecnie naprawdę trudno jest znaleźć zdjęcie, które nie było poddane obróbce. Nie mam nic przeciwko tego rodzaju zabawom i celowo nie umieściłam w zasadach zapisu o zakazie poprawiania zdjęć.

Zacytowałam jeden, moim zdaniem, najważniejszy punkt regulaminu, bo każdy ma prawo robić zdjęcia po swojemu. Jeśli Mandriell chce, niech publikuje surowe zdjęcia i niech się same bronią, jeśli tak lubi. Jeśli Łukasz chce i potrafi zrobić bardzo dobre zdjęcia i posłużyć się pracą na warstwach, co jest jedną z technik stosowanych w fotografii - super. Dla mnie to zróżnicowanie spojrzeń jest właśnie zaletą, nie wiem czemu robicie z tego problem.

zniesmaczona | 19 lutego 2012 14:02

Ale, Monika : nikt nie robi z tego problemu. Moim zdaniem dyskusja o winylach niczym nie różniła się od tej dopóki nie wtrąciło się do niej masę innych osób robiąc nagonkę na tego, który wyraził swoje zdanie. Niemal każdy z was na koniec swojej wypowiedzi dodaje: nie chodzi o to, żeby każdemu się wszystko podobało i każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie. No to chwila. Czegoś ja tu nie rozumiem. Skoro każdy ma prawo, to czemu coś niby jest nie tak? Zrobiło się niemiło dopiero wtedy jak inne osoby - Nie Łukasz i nie Mandriell zaczęły się "pluć". Przepraszam za wyrażenie. Ja przyjęłam i rację Łukasza i jego oponenta. I nie wypowiadałam się tu na ten temat, bo podejrzewałam, że może z tego wyjść coś
takiego.
Dlatego przepraszam, że to mówię (i że wyrażam własne zdanie), ale "niemiło" to zrobiło się dopiero po wypowiedziach osób "dodatkowych", a nie Łukasza i Mandriella.
Uważam, że obecna atmosfera w tych komentarzach, to Wasza wina. Przepraszam, jeśli kogoś tym uraziłam, nie było to moim zamiarem.

Moniqee | 19 lutego 2012 14:17

A moim zdaniem nie chodzi o to, że ktoś wyraża swoje zdanie tylko o to, w jaki sposób to robi.

Mandriell - wspomniałeś mi kiedyś przy innym temacie, że wszystkie zdjęcia są takie same i że autorzy nie wykazują się kreatywnością. Teraz, gdy ktoś dodał inne zdjęcia, włożył w ich stworzenie więcej pracy niż samo naciśnięcie spustu migawki, nie pasuje ci, że odbiegają od tego, jak ty postrzegasz fotografię. Jestem pewna, że swoje zdanie można wyrazić w inny sposób, nie prowokując takich dyskusji.

Sylwio - "wasza" czyli kogo? Tych, którzy ośmielili się wtrącić, tak? Ja od wskazywania winnych lepiej się powstrzymam. Chyba sama zaczynam być zniesmaczona, tym co tu się dzieje.

zniesmaczona | 19 lutego 2012 14:19

Moniko, poproszę Cię tylko żebyś wycofała moją osobę z tego projektu.
Bo widzisz Ty możesz być zniesmaczona, ale ja nigdy nie będę Moniqee.

Moniqee | 19 lutego 2012 14:21

Zrobione. Kogoś jeszcze?

Na fali zmian zespołowych witam Magdę. Mam nadzieję, że nie zniechęcona tym co się tu aktualnie dzieje, zostanie z nami na dłużej :)

Unknown | 19 lutego 2012 14:27

Oczywiście, że nikt mnie nie zniechęcił :) Wręcz dyskusja, która tutaj rozgorzała ukazała zaangażowanie w całą tą akcję. :)

Moniqee | 19 lutego 2012 16:25

Maxus - cieszę się, że za Twoją sprawą mamy nową koleżankę w zespole.

Magda - świetny debiut :)

KoRny - nie wytłumaczyłeś o co chodziło z tą piwnicą :D

Unknown | 19 lutego 2012 16:53

Cieszę się, że się podoba :) Użyłam rysunku ze swojego dzieciństwa.

Unknown | 19 lutego 2012 17:03

Po przeczytaniu lawiny nowych komentarzy niniejszym dorzucam swoje 3 grosze.

Nie będę wnikać w kwestię techniki robienia zdjęć, bo każdy robi je tak jak umie i czuje i potrafi. Zresztą jestem ostatnią osobą która nadaje się do komentowania takich tematów.
ALE
Mandriell ma rację, że nie wszyscy uczestnicy przestrzegają przepisów. Ok, rozumiem - kreatywność, spontaniczność, oryginalność, każdy ma swoje spojrzenie. Ale chłopak logicznie zauważył, że np. projekt Łukasza czy zeszłotygodniowy Maxusa (oba swoją drogą b. fajne imo) są sprzeczne z zasadami. I akurat tutaj nie ma specjalnie o czym dyskutować. Ja w pierwszym tygodniu też chciałem dać kolaż z 4 zdjęć z parku, Mike stwierdził że nie, że ma być jedno zdjęcie. I takie tłumaczenie że Maxus postawił Was przed faktem dokonanym - to naiwne jest i niesprawiedliwe.

W świetle powyższego stwierdzam, że istnieją przesłanki, by zmienić regulamin, tak by była jasna sprawa, co jest dozwolone, a co nie. Apeluję o unikanie sytuacji które imputują stosowanie podwójnych standardów. Przynajmniej nie tutaj. Mamy tego bowiem aż nadto w codziennym życiu.

I na koniec również stwierdzam, że fajna społeczność tygodnika fotograficznego niekoniecznie musi znaczyć - poklepująca się po plecach i cukrząca sobie społeczność tygodnika fotograficznego. Sami dobrze wiecie (Mike, Monika) jak to się skończyło na pewnym znanym nam forum internetowym. To napisawszy zaczynam mieć świadomość, że wystawiam się na cotygodniową falę krytyki, w związku z antytalentem fotograficznym;)Ale ok, przynajmniej będzie ciekawie;)Pozdrawiam wszystkich i witam tych, którzy do nas dołączyli. A Ci którzy postanowili trochę odpocząć, może jednak skuszą się na powrót.

KoRny | 19 lutego 2012 17:19

Monia dokładnie wytłumaczyłem sytuację z piwnica. Po prostu podczas tej burzliwej dyskusji mój komentarz zaginął.

Mike | 19 lutego 2012 17:20

Ale, Infi, z jakimi zasadami są sprzeczne? :) W regulaminie (który nawet regulaminem nie jest nazwany) jest tylko zapis na temat tego, że zdjęcia mają spełniać minimalne wymagania estetyczne (spełniają i to nawet bardzo) i nie mają być obraźliwe (nie są). :) Ale skoro taka sytuacja wynikła, to może rzeczywiście warto dodać jakiś dodatkowy punkt do tego "regulaminu".

Przyznaję, trochę było to nie fair z mojej strony, z tym kolażem, ale musisz mi to wybaczyć. ;) Ale Maxusowi wyszło to naprawdę świetnie i szkoda było to odrzucić, bo ma być pojedyncze zdjęcie. :)

Moniqee | 19 lutego 2012 17:27

Ale to naprawdę nie o to chodzi. TF to ma być zabawa a nie jakiś konkurs więc celowo napisałam dość ogólny regulamin. Jesteśmy zespołem, więc jeśli uważacie, że konkretne zasady są potrzebne to możemy je napisać. Mi osobiście do niczego nie są one potrzebne.

Niektóre zdjęcia bardzo mi się podobają, inne zaskakują, jeszcze inne nie podobają mi się wcale. Zdaję sobie jednak sprawę, że każde okienko to spojrzenie autora na dany temat i cenię sobie zwłaszcza te prace, które różnią się od mojego zamysłu. uwielbiam je wszystkie oglądać, w każdym tygodniu chętnie wdałabym się w długą rozmowę z każdym po kolei, żeby dowiedzieć się dlaczego akurat takie zdjęcie itp. Fascynujące są osobowości w tygodnikowym zespole i to widać bardzo wyraźnie w publikowanych zdjęciach.

I absolutnie nie liczę na wzajemne wychwalanie i słodzenie sobie. Cieszę się na przykład z tej dyskusji - ponad 70 komentarzy? Ile notek może pochwalić się taką ilością? :P Chciałabym tylko, by rozmowy przebiegały w przyjacielskiej atmosferze z poszanowaniem dla inności cudzego spojrzenia. Powtarzam po raz kolejny tutaj nie ma złych ani dobrych zdjęć, bez względu na pomysły, sprzęt czy talent. Myśląc o tym projekcie zakładałam, że każda fotografia pasuje. Gusta są różne i przypuszczam, że głosy na najlepsze czy najgorsze zdjęcie rozkładałyby się bardzo różnie. Dlatego nie chcę takich głosowań. Każdy ma prawo na swój sposób zrealizować temat, a ja walczę o to, żeby zasad było jak najmniej. Po co się spinać? Nie możemy współpracować na większym luzie?

Mike | 19 lutego 2012 17:27

Acha i jeszcze jedno. Magda - kolejny bardzo fajny debiut. Piszę to z pełną świadomością posądzenia o słodzenie. ;)

Cieszy mnie też fakt, że spora część Tygodnikowców, po prostu przysyła swoje zdjęcia mając w dupie wyssane z palca problemy. :D

Maxus | 19 lutego 2012 18:20

Infi - tak jak już wcześniej wspomniałem byłem świadomy tych zasad, po prostu doszedłem do wniosku, że taki mówiąc szczerze mało znaczący ruch nie zdenerwuje nikogo, a może się spodoba. Wolałem zaryzykować, bo przecież to tylko jednorazowa składanka. Po co w sumie miałbym powielać wcześniej użyty pomysł, sposób przedstawienia danego tematu?

Myślę, że ta dyskusja zaczyna się kręcić w kółko. :)

Mila Blaszta | 19 lutego 2012 20:53

Monika mnie też poproszę usunąć. Dziękuję.

Unknown | 19 lutego 2012 21:27

Maxus, spokojnie, ja nie pisałem nic z zarzutem do Ciebie:) Poza tym to foto jest naprawdę świetne.
Monika, Mike - jeśli zatem stawiamy tu na spontan, swobodę i dowolną interpretację, to niech tak będzie w regulaminie, albo niech regulamin zostanie zniesiony lub inaczej sformuowany. Nie chodzi mi o restrykcje jako takie, tylko postawienie sprawy jasno, jeśli taki miał być zamysł całego projektu. Jak widać pewne kwestie wypłynęły w dyskusji, osobiście mam wrażenie, że niektóre osoby być może zbyt emocjonalnie podeszły do tego. Niemniej pewne "uporządkowanie" moim zdaniem byłoby wskazane.

Ja ze swojej strony bardzo się cieszę, że po pierwsze Mike mnie tu zaprosił, że to zaproszenie przyjąłem i że od początku twardo udaje mi się co tydzień fotkę dodać. Co do ich jakości czy treści merytorycznej, doskonale zdaję sobie sprawę że jest błaha...ale mam z tego niezłą frajdę;) I chyba o to w tym wszystkim chodzi:)

Przemas | 20 lutego 2012 01:22

rozkręciło się towarzystwo.. ehh demokracja...

Mandriell | 20 lutego 2012 01:33

Ja również rozstaję się z Tygodnikiem.

Anna | 20 lutego 2012 17:45

Zrobili jak chcieli, życie toczy się dalej ;)

Licka zapuszczasz się...

Licka | 20 lutego 2012 23:00

wiem.. :( ale nie rezygnuje ;p

Anonimowy 20 lutego 2012 23:42

Ale się porobiło O_o Kto by się spodziewał. Ja jestem w szoku! Pozytywno-negatywnym szoku :P

Bardzo miło nam będzie, jeśli Twój komentarz nie będzie "Anonimowy". W tym celu, z rozwijanej listy "Komentarz jako", wybierz opcję: "Nazwa/adres URL" i w pojawiającym się okienku, w polu "Nazwa" wpisz swoje imię, ksywkę, bądź cokolwiek. Pole "adres URL" nie jest wymagane. O wiele lepiej czyta się nam komentarze, które nie są nic nie mówiącymi anonimami. :)

Prześlij komentarz